Rekolekcje wspólnotowe 2018

Miniony weekend spędziliśmy na corocznych wyjazdowych rekolekcjach wspólnoty. Tak jak w ostatnich latach, udaliśmy się do Zaniemyśla, gdzie w komfortowych warunkach Ośrodka „Bojanowe Gniazdo” mogliśmy razem spędzić bardzo owocny czas. Był to wyjątkowy czas rozeznawania posług do jakich nas Pan powołuje w najbliższym czasie, a pomagała nam w tym ekipa ze wspólnoty „Mocni w Duchu” z Łodzi. 

Oprócz sesji wykładowo-warsztatowych był oczywiście czas na długie rozmowy przy kawie i ciastkach. Aby rodzice mieli trochę wytchnienia od swoich milusińskich i każdy mógł z uwagą wsłuchać się w poruszane treści, dzieci miały zorganizowaną opiekę z zajęciami plastycznymi i zabawami.

Oprócz posług, które prowadzimy we wspólnocie, w ostatnim czasie wśród niektórych z nas pojawiało się wewnętrzne przynaglenie do posługi ewangelizacji bezpośrednio na ulicy. Podczas rekolekcji postanowili oni pójść za tym głosem i wyjść do przypadkowo napotkanych ludzi, podczas gdy pozostałe osoby wpierali ich pozostając na modlitwie w ośrodku. Na koniec animowaliśmy niedzielną Mszę Świętą w miejscowym kościele, dając świadectwo radosnego rodzinnego uwielbienia Boga.

Na rekolekcjach po raz kolejny doświadczyliśmy, że we wspólnocie jest miejsce dla każdego bez względu na wiek, talenty czy posługi których chcemy się podejmować, bo przecież wszyscy mamy tego samego Ducha Świętego. On nieustannie zachęca, powołuje i uzdalnia do nowych działań na Jego Chwałę.

 

******

Świadectwo

W moim przypadku spotkanie w Zaniemyślu było czymś w rodzaju spotkania przełomowego. Przełamałem się na rekolekcjach we wstydzie. Oddałem swą twarz i wizerunek Jezusowi. Odważyłem się stracić dla NIEGO twarz na ulicy bojąc się odrzucenia, wyśmiania ze strony obcych ludzi, by z nimi porozmawiać o Jezusie. Po godzinnej ewangelizacji ta twarz, którą ”straciłem” dla Jezusa zamiast być smutna (z powodu niektórych głupich spojrzeń ludzi, którzy nie chcieli z nami rozmawiać o wierze) stała się tak radosna, ze ta radość trzymała mnie jeszcze kilka dni. BÓG zabrał mój wstyd z wyznawania wiary, a zamienił to w prawdziwą dumę.  Dumę, że JEZUS JEST MOIM PANEM. Byłem tez nadzwyczaj dumny z pozostałych uczestników wypadu ewangelizacyjnego na ulicy. Z tego jak nastąpiło w Was przełamanie. Skruszyliśmy więzy wstydu narzucone przez szatana, by nie mówić o tym co najważniejsze w naszym życiu – o miłości krzyża Jezusa. Brał mnie podziw dla wszystkich którzy na rynku w Zaniemyślu wychwalali głośno Pana, dla naszych wspólnotowych dzieci, które bez grama naszego dorosłego wstydu śpiewały, machając flagami dla Pana. Dziękuje również wszystkim, którzy zostali w kaplicy, by trwać w posłudze modlitwy osłonowej. Czuć było tą wymodloną przez Was opiekę. To był przełomowy wyjazd dla mnie, ale sądzę że też dla całej wspólnoty. 
MARCIN